Uwielbiam z samego rana wyjść do letniego ogrodu. Gdy słońce leniwie prześwieca przez liście brzozy , a ulotna jak mgiełka rosa szykuje się do opuszczenia źdźbeł trawy. Przysiadam na ławce i chłonę wszystkimi zmysłami. Obserwuję puszysty owoc dmuchawca spokojnie przelatujący w pobliżu. Dostrzegam wdzięczną łodyżkę z drobniutkimi pączkami muśniętą powiewem wietrzyka. Przechylają się w moją stronę lekkie kwiatki facelii, skalnicy, zawciągu czy czarnuszki. Zamykam oczy i czuję łagodny zapach żylistka unoszący się w powietrzu.
I wracam z krainy marzeń do codzienności. I już obiecuję sobie, że jutro też tutaj zajrzę i znów poczuję się beztroska i lekka jak piórko :)

I wracam z krainy marzeń do codzienności. I już obiecuję sobie, że jutro też tutaj zajrzę i znów poczuję się beztroska i lekka jak piórko :)
,, Bo szczęście to przelotny gość.
Szczęście to piórko na dłoni,
co zjawia się, gdy samo chce,
lecz gdy się za nim nie goni"
Magda Czapińska
Szczęście to piórko na dłoni,
co zjawia się, gdy samo chce,
lecz gdy się za nim nie goni"
Magda Czapińska
