Można by było pomyśleć, że widok pędzących po niebie szarych chmur zniszczy cały mój plan. Nic z tego. Mimo, że słońce wczoraj nie było łaskawe, dzień okazał się idealny na wycieczkę. Wreszcie temperatura obniżyła się na tyle, by można było z chęcią wędrować :)
Wspaniale czułam się pośród łanów zbóż, lekko trącanych przez wiatr. Radowałam oczy widokiem chabrów bławatków i ognistych maków świetnie radzących sobie w naturze.
Przy ścieżkach spotkałam kwitnące pędy dzikich jeżyn i kolczastych róż połączone w jedno wiotkim powojem. Znalazłam dziki bez, różową koniczynę i drobne niezapominajki. Będzie z czego robić soki na przeziębienie zimowe. Wokół mnie rozciągał się kolorowy dywan utkany z różnorodnych barw :)
Z pól wygnała mnie pogarszająca się pogoda. Na szczęście rozpadało się już po moim powrocie do domu :)
Wspaniale czułam się pośród łanów zbóż, lekko trącanych przez wiatr. Radowałam oczy widokiem chabrów bławatków i ognistych maków świetnie radzących sobie w naturze.
Przy ścieżkach spotkałam kwitnące pędy dzikich jeżyn i kolczastych róż połączone w jedno wiotkim powojem. Znalazłam dziki bez, różową koniczynę i drobne niezapominajki. Będzie z czego robić soki na przeziębienie zimowe. Wokół mnie rozciągał się kolorowy dywan utkany z różnorodnych barw :)
Z pól wygnała mnie pogarszająca się pogoda. Na szczęście rozpadało się już po moim powrocie do domu :)